Wczoraj wieczorem, wrzaski, krzyki, adrenaliza w góre, a ja poszedłem spać. Zresztą wcześniej zrobilem za kólkiem ponad 600 km, musiałem kupić jakiś mały samochodzik swoim polskim babom.
Co to na dzisiaj jest wielki sport, nie tylko piłka. Jest to walka koncernów, kto da więcej forsy na reklamy. Wszystkie grupy są już na podobnym poziomie możliwości mięśni swoich zawodników, są prawie równo, a o wyniku kto jest najlepszy decyduje tylko szczęście - raz Polacy mieli szczęście ze Szwajcarią, wczoraj inni mieli więcej szcześcia. Czy nie lepiej byłoby z samego początku kopać po 5 razy piłkę do bramek?? - ale wtedy nie byłoby tych milionów od piwowarów. Zresztą jak mam wypić Tyskie, to już wolę wodę i każdemu tak radze, wpychanie się wszędzie z Tyskim wywołuje odwrotny skutek. Piwowarzy odbiją sobie te miliony, podniosą ceny piwa, kibice zapłacą, koło się zamyka. Zresztą co to za sport, to jest wielki business. Jedynie Islandia jest ludzka, to są normalni ludzie, ktorzy coś robią innego w życiu. Jaki zawód ma jak on się nazywa, moment, moment.. aha, Lewandowski, zawód Kopacz Piłki - zresztą nic dziwnego, dają mu tyle forsy ze nie opłaca się robić cokolwiek innego. Zresztą brawo Lewandowski, jak już coś robisz w życiu, rób to jak najlepiej. Za komuny robiono z zawodów kopaczy jakiś dym, teraz to już nikt nie dba o to, tylko forsa na stół panowie.
Ponadto, szowinizm plemmieny, kraj przeciwko krajowi, ale to nie są rdzenni krajanie urodzeni w tym kraju, tylko zbieranina kupiona za dużą forsę skąds tam. Na tej samej zasadzie można by zrobić mecz tych którym wycięto jedną nerkę przeciwko tym, którym wycięto jedno jądro, "tyż" byłoby ciekawie a dużo większa selekcja zawodników.
Rozumiem, lud potrzebuje chleba i igrzysk i trzeba to im dać, ale obecnie to są zawody tych co mogą i chcą więcej zapłacić przeciwko tym, którzy już ją mają, w każdej dziedzinie sportu. Oczywiście, jeśli by wrócić do korzeni Igrzysk, poziom sportu spadł by, ale nie zawsze, islandzki dentysta i stolarz także pokazali klasę.
Widzę jednak nastepnych klientów mojego Horusa, mojego napoju ziołowego. Wszyscy już kopią w 100% swoich możliwości fizycznych, mała szansa aby coś tutaj zrobic nowego, może tylko więcej i więcej ganiania za piłką na treningach. Ale są inne możliwości, powinni lepiej myśleć nawet ganiając za piłką, a u sportowców z myśleniem to już jest różnie, więc będą następni klienci mojego ziołopoju.